wtorek, 25 czerwca 2013

Bisket Jatra czyli Nowy Rok w Nepalu.

Będąc jeszcze dzieciakiem zastanawiałem się czasem, najczęściej pod koniec grudnia, czy możliwe byłoby świętowanie Nowego Roku więcej niż jeden raz. Na przykład by rozpocząć noworoczną imprezę w Australii lub Nowej Zelandii, a potem szybko zmieniać strefy czasowe tak, aby jeszcze parę razy móc otworzyć szampana punktualnie o północy. Teraz wiem, że w teorii taki scenariusz jak najbardziej ma sens. W rzeczywistości jednak nie wyobrażam sobie żeby komukolwiek chciało się w ten sposób spędzać noc sylwestrową. Okazuje się jednak, że jest inny sposób na to, by Nowy Rok świętować kilkukrotnie. I to o wiele mniej zwariowany.


Nowy Rok, o czym dowiedziałem się całkiem niedawno, nie wszędzie obchodzony jest bowiem w noc z 31 grudnia na 1 stycznia. O tym fakcie mieliśmy okazję przekonać się już dwukrotnie podczas naszej Podróży w Nieznane. Najpierw w połowie lutego podczas pobytu w Tajlandii załapaliśmy się na świętowanie chińskiego Nowego Roku na ulicach Bangkoku. A drugi raz właśnie w Nepalu, gdzie w Bhaktapur uczestniczyliśmy w niezwykle oryginalnych obchodach święta Bisket Jatra. Niewiele też brakowało, a moglibyśmy po raz czwarty zmieniać datę, tym razem podczas tajlandzkiego Songkran. Nasze plany uległy jednak zmianie i licznik zatrzymał się na trzech. Sami jednak widzicie, że nie potrzeba cudów, aby Nowy Rok witać częściej niż raz do roku.



Skupmy się jednak na obchodach noworocznych w Bhaktapur, gdyż bez wątpienia to one były najbardziej oryginalne spośród tych, które widzieliśmy. Bisket Jatra to uliczna impreza trwająca 9 dni. My załapaliśmy się jedynie na jej rozpoczęcie, które rzekomo jest jedną z bardziej widowiskowych części. Otóż na placu Taumadhi Square w centralnym punkcie starego miasta umieszczony został wielki drewniany wóz, przypominający trochę konia trojańskiego, wcześniej przygotowany specjalnie na noworoczne obchody. Sam plac jak i pobliskie ulice wypełnione były po brzegi przez kilka tysięcy ludzi - mieszkańców Bhaktapur, turystów, a także policję, która miała pilnować porządku. Przez dłuższy czas nie mieliśmy pojęcia czego mamy się spodziewać, zwłaszcza że nigdy nic nie słyszeliśmy świętowaniu Nowego Roku w Nepalu. Nasze wątpliwości rozwiane zostały punktualnie o 17, gdy kilku bardziej uduchowionych dało znak do rozpoczęcia spektaklu. W centrum zdarzeń pozostali jedynie mężczyźni, którzy stworzyli 2 grupy - tych mieszkających w zachodniej części Bhaktapur i tych we wschodniej. Znajomi, a pewnie i członkowie tych samych rodzin stanęli po przeciwnych stronach barykady. Ich zadaniem było przeciągnąć drewniany wóz jakieś 500 metrów na swoją stronę miasta. Coś jak na zajęciach w-f w podstawówce, z tym że skala rywalizacji była nieporównywalnie większa. Lin połączonych z wozem było 7 albo 8, a w przeciąganiu brało udział pewnie coś koło 1000 ludzi. Oszałamiający widok.





O zaciętości zmagań może świadczyć fakt, że do wyłonienia zwycięskiej strony zazwyczaj potrzeba kilku, a nawet kilkunastu godzin. Zawody zazwyczaj kończą się grubo po północy (w tym roku potrzeba było 10 godzin). Ponadto bardzo często wielu uczestników zostaje rannych, a nawet ginie w ferworze ulicznej rywalizacji. Na drugi dzień dowiedzieliśmy się od lokalsów, że w trakcie było nie było noworocznej zabawy zginęły 2 osoby zmiażdżone pod kołami drewnianej machiny. Nikomu to jednak wydaje się nie przeszkadzać, gdyż kolejne przeciągania odbywało się już za 2 dni oraz na koniec obchodów - w końcu tradycja to tradycja.

Chyba każdy mężczyzna z Bhaktapur choć przez chwilę chce wziąć udział w zmaganiach.

Jednak nie dla wszystkich uczestników noworoczna zabawa kończy się szczęśliwie.

Na koniec jeszcze kilka fotek z Bhaktapur, które samo w sobie jest bardzo ciekawym i klimatycznym miastem.

Jedna z głównych atrakcji Bhaktapur - plac Durbar Square.



Miejskie studnie w Bhaktapur nadal cieszą się dużą popularnością.


I to by było na tyle wrażeń z rewelacyjnego Nepalu. Czas zmienić górskie otoczenie na bardziej morskie klimaty. Kolejny wpisy już z Borneo!

Meeeee!!!

1 komentarz:

  1. Ten wóz to już na pierwszy rzut oka wygląda tak jakby miał się przewrócić na bok? A ryzyko związane z Sylwestrem ??? Przypomnijcie sobie ostatniego Waszego sylwestra w Słupsku..

    OdpowiedzUsuń

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE