niedziela, 8 maja 2011

Gdzie urlopy trwają najdłużej?

Jest kilka rzeczy w Polsce, za którymi będąc na emigracji szczególnie tęsknimy. I nie chodzi nam tutaj bynajmniej o rodzinę i znajomych, którzy z oczywistych względów są na szczycie tej listy. Mamy na myśli urlopy, a dokładniej rzecz ujmując ich długość. Kraje, które do tej pory zamieszkiwaliśmy, są dosyć mocno zróżnicowane w tym temacie. Warto więc dowiedzieć się co w trawie piszczy, zanim wyemigrujemy, żeby potem uniknąć niespodzianek.

O ile nas pamięć nie myli, w kraju nad Wisłą magistrom praktycznie od razu przysługuje 26 dni wolnego (chyba po 2 latach pracy, ale poprawcie nas jeśli się mylimy). Taka ilość, przy dobrym planowaniu (wykorzystując majówki, święta i inne nadarzające się okazje), może dać w efekcie nawet do 2 miesięcy wolnego. Najlepszy przykład to święta majowe, czyli tzw. "najdłuższy weekend nowoczesnej europy". Mianowicie jeśli 1 i 3 maja wypadają odpowiednio we wtorek i w piątek, to minimalnym kosztem możemy się byczyć przez 9 dni! Normalnie żyć nie umierać.

W Irlandii temat ten wydaje się podobny, ale tylko pozornie. Na Zielonej Wyspie przysługiwały nam 20 dni urlopu, co też wygląda bardzo przyzwoicie. Różnica polega jednak na tym, że wśród tych 20 dni, oprócz zasłużonych wakacji, zależało nam aby również odwiedzić rodzinkę w Polsce, a także ugościć znajomych, których zawsze wyczekiwaliśmy z otwartymi ramionami. Tych spotkań jednak, chociaż bardzo pozytywnych, nijak nie można porównać ze słonecznym urlopem na plaży czy kilkudniowym wypadem w góry. I tak z 22 dni nagle robiło się o 10 mniej. Nieźle zatem trzeba się nagimnastykować wolnymi, aby ostatecznie wyjść na swoje.


Kanada natomiast to zupełnie inna bajka. I to niestety taka dla niegrzecznych dzieci. Tutaj na starcie do dyspozycji otrzymuje się 10 dni. Dokładniej rzecz ujmując, to 0.85 dnia za każdy przepracowany miesiąc. Nic dodać nic ująć. W takiej sytuacji i dobra gimnastyka nic nie pomoże (chyba jedynie bezpłatne urlopy, o ile istnieje taka możliwość). Tu trzeba wybierać czy jechać na święta do rodziny w Polsce, czy może jednak zostać i wykorzystać wolne na relaks gdzieś w kanadyjskiej dziczy. Sami widzicie, że niełatwy to wybór.

Na szczęście urlopom na pomoc przychodzą liczne święta, dzięki którym również można odreagować czas spędzony w pracy. W tej kategorii Polska, z 10 dniami świątecznymi, także jest liderem. Przewodzi jednak nieznacznie, gdyż Kanadyjczycy i Irlandczycy świętują niewiele mniej, bo po 9 razy w roku (chyba że coś się ostatnio zmieniło, gdyż dane mamy z 2009 roku). Ciekawostką może być, to że w Irlandii sporo jest świąt, które nie mają jakiejś szczególnej nazwy. Mówi się na nie po prostu Bank Holiday, a obchodzone są z reguły w pierwsze poniedziałki miesiąca (np. June lub October Bank Holiday). Poniżej możecie porównać, jak przedstawia się sytuacja z dniami wolnymi w 40 różnych krajach z całego świata.

Dni wolne od pracy – porównanie światowe
(na podstawie www.mercer.com.pl)

Na koniec jeszcze krótka konkluzja, do której doszliśmy dzięki naszym pobytom w Polsce, Irlandii i Kanadzie. I choć jest to mocno uogólnione, to i tak sprawdza się w większości przypadków. Mianowicie w Polsce jest kiedy wypoczywać, ale nie ma za co, natomiast w Kanadzie i Irlandii jest za co, ale nie ma kiedy. Uważacie podobnie?

5 komentarzy:

  1. Całkowicie podzielam Twoją ,,konkluzję" mamy jednak całkowitą swobodę wyboru pomiędzy : dużo wolnego czasu i cienko z forsą lub wiecej szmalu i mało czasu na jej wydawanie - krótka smycz w myśl zasady ,,time is money" jp

    OdpowiedzUsuń
  2. W Kanadzie wiele zależy od tego gdzie się pracuje. Ja dostałem na start 15 dni urlopu. Poza tym uniwerek zamykają na prawie dwa tygodnie w grudniu.

    M. w pierwszej pracy miała 10 dni na początek, w drugiej 15, po dwóch latach jej dodali kolejnych pięć dni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie z Wami co do ostatniego zdania:)! Aktualnie mieszkam w Irlandii i znam taka mozliwosc pracy - gdzie pracuje sie 4dni po 12h i 4 dni sa wolne + 18 dni urlopu = wychodzi sporo wolnego jak ktos lubi zwiedzac:), ale taka praca niezle daje w kosc - niestety cos za cos!! Nie sadzialam ze w Kanadzie jest az tak mało wolnego na poczatek:(. Gdzie Wam sie bardziej podoba w Kandzie czy w Irlandii? jesli mozna zapytac:) Pozdrawiam bw

    OdpowiedzUsuń
  4. witaj BW,

    4-dniowy weekend brzmi naprawde extra, jednak 48h pracy troche mniej mnie bawi:) ale moze 4x10h (np od 7 do 17) i 3 dni wolnego byloby lepszym rozwiazaniem - tylko jak do tego przekonac pracodawce...ehh

    co do porownania Irlandii z Kanada to raczej temat na osobna notke (i to zapewne niekrotka) ktora niewatpliwie wkrotce sie pojawi. na chwile obecna faworytem jest Irlandia ale lato sie dopiero zaczyna wiec prawdziwa Kanade dopiero bedziemy odkrywac:) niebawem wrocimy do tego tematu i przedstawimy nasze za i przeciw.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, ze taki sytem pracy jest w US, ze pracuje sie 4 dni po 12h zazwyczaj od czwartku do niedzieli, a 3 pozostale dni sa zawsze wole - wtedy nie ma rotacji. A 4/4 zawsze jest rotacja (raz wypada weekend w pracy raz wolny) i niestety nie da sie od 7-17, tylko zawyczaj od 10-22:(. Na dłuzsza mete to niezbyt dobra opcja, juz chyba lepiej pracowac od 8-17 w tygodniu (moje odczucie:)). Teraz w IE jest dosyc ciezko, to juz nie to samo co np. w 2006 roku:(, ale moze za pare lat znów sie poprawi. Czekam na notke porównawcza:). Pozdrawiam!bw

    OdpowiedzUsuń

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE