środa, 13 lipca 2011

Kajaki z Indy w tle

Tylu słonecznych dni pod rząd to nie widziałem chyba od czasów dzieciństwa. Z trudem jestem w stanie sobie przypomnieć kiedy w Toronto ostatnio padał deszcz. Zima była długa i mroźna, ale widać, że w przyrodzie musi być zachowana równowaga, więc teraz słońce nadrabia zaległości. I bardzo dobrze, bo po 2 latach spędzonych Irlandii, takie lato było nam potrzebne. Dzisiaj na przykład na dworze jest ponad 30 stopni, a jest godzina 12...w nocy.

Średnia temperatura w Toronto w najbliższych 2 tygodniach

Niedziele spędziliśmy w naszym ulubionym torontyjskim miejscu, czyli na pobliskich Toronto Islands. Tym razem jednak mieliśmy okazję zobaczyć wyspy z perspektywy kajaka. Sprzęt wynajęliśmy w Paddle Toronto. Tandem na cały dzień kosztował na 85 dolarów (nieźle się cenią – dla porównania wynajem samochodu na 1 dzień z pełnym ubezpieczeniem to około $60).


Teraz już wiem czemu ludzie ostrzegają przed pływaniem w jednym kajaku z Drugą Połówką. Przez pierwsze 15 minut mieliśmy ochotę się nawzajem pozabijać. Nie mogliśmy się dogadać, sterowanie nam jakoś średnio wychodziło, a do tego było niesamowicie parno. Aż dziwne, że się gdzieś na środku jeziora nie wywróciliśmy. Na szczęście z upływem czasu złapaliśmy rytm i stopniowo zaczęliśmy czerpać przyjemność z kajakowania.



Przez 5 godzin wodnym szlakiem odwiedziliśmy każdą z 7 wysp, zahaczając chyba o każdy możliwe do zobaczenia miejsce. Kilka zakamarków wyglądało naprawdę dziko i aż trudno było uwierzyć, że takie klimaty znajdują się na miejscu w Toronto.

Toronto Islands

Jedynym drobnym mankamentem naszej wycieczki był dość nieznośny hałas, który przez pół dnia rozchodził się po całym centrum. Wszystko za sprawą wyścigów Honda Indy, które na weekend zawitały do miasta. Hałas był upierdliwy, ale tylko wtedy, gdy mimowolnie byliśmy na niego skazani. W piątek natomiast z własnej nieprzymuszonej woli wybraliśmy się na tor utworzony na ulicach miasta, aby posłuchać ryku bolidów i poczuć zapach samochodowych spalin. Pierwszy raz mieliśmy okazję być na wyścigach samochodowych i trzeba przyznać, że zrobiły na nas mocne wrażenie. Jazgot był niesamowity - momentami niemożliwością było się dogadać, mimo że siedzieliśmy tuż obok siebie.





Aga, poza samymi zawodami, szczególnie upodobała sobie wystawę sprzętu wojskowego, która towarzyszyła samochodowej imprezie. Nie od dziś wiadomo, że za mundurem panny walą drzwiami i oknami (..czy jakoś tak to było).





7 komentarzy:

  1. Nie bardzo rozumiem po 10-ciu latach nie wiecie kto kim i czym kieruje??? Myślę ,że następne dziesieciolecia to wyklarują......A w ogóle po ostatnich 2 wyprawach to ta Caaaaanada i styl w jakim ją ,,uprawiacie" całkiem mi sie zaczyna podobać. pozdrawiam japu*

    OdpowiedzUsuń
  2. z tym kierowaniem to sprawa ma sie tak, ze oboje wiemy kto kieruje tylko ze czasem ta druga osoba tego nie wie:)

    tak tylko ku scislosci to poprzedni wypad byl akurat u poludniowych sasiadow. no ale to fakt, bylo godnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A u nas dzis w Irelandzie było 24C, jutro ma być podobnie, ale od piatku zimno i deszczyk, co by sie człowiek za bardzo nie przyzwyczaił do dobrej pogody:). Gorace lato należy sie kazdemu, kto pozyje kilka lat w takich klimatach! Rok temu, dokładnie o tej porze udalo sie nam trafić w taka upalną pogode w Polsce - bylo fajnie, choc w ciągu dnia to czasami zwykłe przejscie 15minutowe dawało w kość, plusem było szybkie opalanie:), za to wieczory wtedy są świetne!
    Kajaki - bardzo dobry pomysł na relax w upały! Pozdrawiam! bw

    OdpowiedzUsuń
  4. Khm... Akurat te auta na zdjęciu to najprawdopodobniej NASCAR a nie Indy, ale reszta się zgadza ;) Byliście akurat jak ja wychodziłam ;)
    Super zdjecie Agi w kajaku na tle Toronto, masz jakiś pokrowiec wodoodporny na aparat?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie NASCAR, to CTC było. Znaczy, że byliście o ósmej rano??? Czy po południu?

    OdpowiedzUsuń
  6. bw - odnosnie irlandzkiej pogody to bezbledne jest powiedzenie:

    if you don't like the irish weather, wait a minute:)

    OdpowiedzUsuń
  7. p.Koala - bylismy od 16 i z tego co wiemy to byly to kwalifikacje do NASCARA. a jak wam sie podobaly niedzielne wyscigi, bo ryk silnikow bylo slychac od nas z domu!

    a pokrowca poki co nie mamy wiec nie ryzykowalismy i zamiast aparatem zdjecia robilismy telefonem:)

    OdpowiedzUsuń

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE