sobota, 1 grudnia 2012

Strach ma 4 łapy.

Ostatnimi czasy coraz bardziej dociera do nas, że mieszkamy pod jednym dachem z potworem. I to potworem nie byle jakim. Na widok tego straszydła ludzie uciekają w popłochu potykające się o własne nogi, bardzo często krzycząc przy tym wniebogłosy. Boją się go kobiety i mężczyźni oraz młodsi i starsi, aczkolwiek dzieci znacznie częściej potrafią w tej groźnej bestii zobaczyć przyjaznego zwierzaka. Ciężko uwierzyć, że ktoś może się panicznie bać naszego stwora, ale nam akurat trudno być w tej sytuacji obiektywnym. Spójrzcie zatem sami, na własną odpowiedzialność, i oceńcie czy jest się czego lękać.

Strach ma dziwne oczy.

Tak tak, to właśnie nasza Lucky sieje popłoch na ulicach Dublina, a wcześniej straszyła również w Toronto. Mimo iż już niejednokrotnie byliśmy świadkami opisywanych wyżej sytuacji, ciągle nie potrafimy się przyzwyczaić do tego, że ktoś może bać się naszego małego Rudzielca. Oczywiście staramy się zrozumieć, że w niektórych religiach psy nie są zbyt dobrze postrzegane (np. Muzułmanie uważają je za nieczyste stworzenia i dlatego unikają kontaktu z nimi) lub że w biedniejszych krajach (między innymi na terenach Afryki) większość psów to dzikie zwierzęta, które biegają watahami siejąc popłoch. Mimo wszystko jednak nie potrafimy ukryć rozbawienia, kiedy na ulicy ludzie na widok Lucky uciekają ze strachu i to pomimo tego, że trzymamy ją na smyczy.

Irlandzki koszmar z ulicy Wiązów.

W ostatnich miesiącach zauważyliśmy, że na naszym osiedlu pojawiło się całkiem sporo nowych rodzin rodem z Azji, a w szczególności osób z krajów arabskich. Nawet na naszym piętrze znacznie częściej teraz mijamy Arabów. Niestety na ich nieszczęście teren ten zamieszkuje również Lucky, czyli koszmar z ich najgorszych snów. Bo jak inaczej nazwać to czego doświadczyliśmy kilka tygodni temu. Młoda dziewczyna, co najwyżej 20-letnia, na widok psa momentalnie znieruchomiała, powoli przykleiła się do ściany, by następnie panicznie wrzeszcząc uciec w kierunku windy. Najciekawsze jest to, że nasz psiak nawet nie zwrócił na nią uwagi, biegnąc sobie beztrosko w stronę mieszkania.

Dla jednych Piękna, dla innych Bestia.

Zdaję sobie sprawę, że każdy może bać się psów, ale żeby od razu tak histerycznie reagować. Zrozumiałbym też gdyby takie sytuacje zdarzały się to pojedynczo - przecież można chyba choć trochę się oswoić z widokiem czworonogów. Widać jednak, że tak to raczej nie działa, bo wspomniana dziewczyna, za każdym razem gdy mija Lucky robi identyczny show. Naprawdę ciężko się wtedy powstrzymać od śmiechu.

4 komentarze:

  1. Nie wiem jak się Lucky można bać :) Ale fakt, że Muzułmanie mają spory problem, w Kanadzie widziałam scenę, jak dziewczyny wpadły w podobną histerię, jaką opisujesz, na widok takiego pudlo-maltańczyka, czy jak one się tam zwą. Który w tym czasie jeszcze był szczeniakiem. Zdumienie otoczenie nie znało granic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja już nie mogę się doczekać kiedy tego ,,potwora" będę miał u siebie. A jak będziecie już w tej Azji to zbadajcie temat relacje pies-człowiek. Może oni tam używają psy do polowania na ludzi.....?
    Jeśli tak..... to ja czuję się już osaczony i upolowany przez Mikę i Lucky i z tym mi dobrze.jp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co ja kojarzę, to w Azji (przynajmniej w niektórych rejonach) psy raczej są po drugiej stronie celownika i zamiast polować, same muszą uciekać przed polującymi kucharzami. nie wiem tylko czy to można nazwać relacją pies-człowiek:)

      Usuń
  3. ech, jako właścicielka bestyjki o bardzo podobnej historii, stwierdzam, że Lucy to piękne stworzenie, któremu z przyjemnością rzucałabym zabawkę aż by mi ręka odpadła :-)

    Pozdrawiam, przyjaciółka psów.

    OdpowiedzUsuń

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE