piątek, 15 czerwca 2012

Balonowa Rocznica

Ostatnio przypadał Dzień Dziecka, a co się z tym od wielu już lat wiąże i nasza szczególna rocznica. Dokładniej rzecz ujmując 1 czerwca minęło 11 lat od naszego pierwszego spotkania, czy jak kto woli od pierwszej randki. Tamtego pamiętnego dnia wybraliśmy się na partyjkę bilarda i rundę w pićki (czy ktoś oprócz Agi tak nazywa cymbergaja:), a następnie na bezcelowy spacer ulicami Słupska, podczas którego przegadaliśmy chyba wszystkie możliwe tematy - tak nam się gadka kleiła. Upłynęło 11 lat, a my ciągle potrafimy prowadzić takie dyskusje. Zwłaszcza, że dzięki niekończącym się pomysłom, dostarczamy sobie interesujących tematów do rozmów. Tym właśnie sposobem w rocznicowy weekend wylądowaliśmy na pokazie balonów, które odbywały się niedaleko Dublina.


Balonową imprezę wytropiła Aga, a że już od dłuższego czasu mieliśmy chętkę obejrzeć podniebne popisy asów przestworzy, ta okazja wydawała się wręcz idealna. Pokaz balonów odbywał się w na terenie zamku Tullynally, który znajduje się jakieś 80 kilometrów od Dublina. Po dotarciu na miejsce organizatorzy przytrzymali nas trochę w niepewności, gdyż nie podjęli jeszcze decyzji czy tego dnia balony w ogóle uniosą się w powietrze. Główne warunki, od których zależy powodzenie takiej akcji, to kierunek i siła wiatru oraz temperatura powietrza, która musi być odpowiednio niska, tak aby balony napełnione gorącym powietrzem mogły się w ogóle unieść (stąd starty tych statków powietrznych zazwyczaj odbywają się wczesnym rankiem albo dopiero wieczorem). Na szczęście pogoda dopisała i wspólnie z niezbyt dużym tłumem mogliśmy podziwiać kolorowe baloniska wznoszące się ku niebu.

Może w przyszłości któryś z małolatów zostanie balonowym asem przestworzy.

Balonem można wystartować niemal z każdego miejsca.

W zamkowych ogrodach kwitnie wakacyjna miłość.

Balonowy festiwal w Tullynally odbywał się dopiero po raz pierwszy, czym można tłumaczyć dość małe zainteresowanie imprezą. Ponadto w pokazie brało udział tylko 9 balonów więc cały podniebny spektakl nie trwał zbyt długu, gdyż te niesione wiatrem dość szybko ulotniły się za horyzontem. W tym czasie piloci tych coraz rzadziej spotykanych statków powietrznych starali się zabawiać gapiów rozmową, dzięki czemu mogliśmy dowiedzieć się kilku interesujących ciekawostek. Na przykład, że w całej Irlandii zarejestrowane są tylko 22 balony - hobby to bowiem nie należy do najtańszych. Nowy balon kosztuje od 20 do 40 tysięcy euro, a do tego dochodzą różnego rodzaje opłaty oraz licencje. Nie wystarczy więc być pasjonatem balonów - trzeba też mieć gruby portfel.

Rekord wysokości osiągnięty balonem na ogrzane powietrze w 2005r. wynosi 21km.

Nie taki balon straszny jak go malują.

Szkoda, że nie było możwliwości, aby załapać się na podniebną przejażdzkę.

9 lat - tyle według internetowych źródeł miał najmłodszy pilot balonu.

Wiedzieliście, że balonem można sterować jedynie w górę i w dół. Niby ma to sens, ale z drugiej strony dość znacznie ogranicza pole manewru. Kierunek lotu w znacznej mierze bowiem zależy od wiatru. Kierowanie balonem polega na zmianie wysokości lotu. Balon leci z wiatrem, a wiatr na różnych wysokościach wieje w różnych kierunkach. Dzięki temu można kontrolować kierunek lotu, ale to gdzie ostatecznie się wyląduje może niejednokrotnie ulec zmianie. My niestety nie wiemy gdzie poniosło nasze balony, ale głęboko wierzymy, że w końcu udało im się znaleźć jakieś dogodne miejsce parkingowe.


2 komentarze:

  1. Widzieliście film "Butelki zwrotne"?
    W oryginale "Vratné lahve":) Czeski film...bardzo fajny;)
    Porusza temat balonów i zakochanych...czyli tak jak Wy;)
    Kiedy do Madrytu?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzielismy i bardzo nam sie podobal. mega pozytywny film.

      jesli chodzi o Madryt to poki co nie mamy sprecyzowanych planow ale jesli jakis balon bedzie lecial w tamtym kierunku to na pewno sie zabierzemy :D

      pzdr!

      Usuń

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE