Mała A. jest już z nami 3 miesiące i tylko kwestią czasu było to, kiedy wspólnie z nami wyruszy w swoją pierwszą podróż. Zaskoczeniem raczej nie było to, że jako cel jej inauguracyjnej wycieczki wybierzemy Polskę, gdzie na powitanie brzdąca z niecierpliwością czekała cała rodzina. Postanowiliśmy jednak, że na ten wypad zamiast samolotem zabierzemy się samochodem. Stwierdziliśmy, że tym razem podróż z Irlandii do Polski będzie trochę inna od tych, których do tej pory odbyliśmy już całkiem sporo. Przede wszystkim chcieliśmy zabrać ze sobą Fuksa (zresztą mogłoby być ciężko znaleźć mu opiekunkę na 4 tygodnie), a także wykorzystać trochę urlopu na zobaczenie Normandii i zamków w dolinie Loary oraz odwiedzenie rodzinki w Berlinie. Dodatkową atrakcją miał być 20-godzinny rejs promem z Irlandii do Francji, gdyż nigdy wcześniej na tak długiej trasie pływaliśmy. Plan road tripa w teorii wyglądał obiecująco. Pozostała tylko jedna niewiadoma – Mała A.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polska. Pokaż wszystkie posty
sobota, 10 października 2015
poniedziałek, 30 lipca 2012
O Psie, który latał samolotem.
A ponadto jeździł samochodem, autobusem, metrem i pociągiem, a także pływał statkiem, motorówką, kanu i promem. Dotychczas, w ciągu zaledwie kilku lat, Lucky odwiedziła Irlandię i Irlandię Północną, Polskę, Niemcy, Kanadę oraz USA (ponadto przejazdem zahaczyła o Anglię i Belgię). Całkiem sporo jak niewielkiego czworonoga, który zapewne nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, że przemierza świat i pokonuje kolejne granice. Dla Lucky zmieniają się przede wszystkim zapachy i miejsca, a dokładniej rzecz ujmując łóżka, w których będzie spała. Z pozoru mogłoby się zatem wydawać, że podróżowanie z psem jest łatwe, lekkie i przyjemne. Niestety nie zawsze jest tak różowo.
Ciekawe po jakiemu szczekają psy po drugiej stronie Niagary?
czwartek, 5 lipca 2012
Biało-Czerwone Euro
Euro w Polsce jakie było każdy chyba miał okazję zobaczyć. I nie chodzi mi wcale o występ naszej reprezentacji, który świadomie tutaj przemilczę. Mam na myśli atmosferę wielkiej imprezy, którą można było odczuć na stadionach oraz w niezliczonych strefach kibica. Nam, mimo życia na irlandzkiej emigracji, również udało się załapać na kawałek Mistrzostw Europy. Zresztą nie wybaczyłbym sobie, gdyby ominęło mnie Euro organizowane w naszym kraju. Dlatego bez dłuższego zastanawiania podjęliśmy decyzję, że lecimy do Polski posmakować trochę futbolowego święta.
Biało-czerwona Rodzinka.
wtorek, 17 kwietnia 2012
W telegraficznym skrócie...
...czy też: wpadli, narobili zamieszania i znów zniknęli za horyzontem. Tak w wielkim skrócie można by przedstawić to, co się działo po powrocie z Podróży Marzeń do domu. Ledwie zdołaliśmy się porządnie wyspać, a już znów byliśmy w terenie. Wizyty u rodziny oraz spotkania z przyjaciółmi i znajomymi, podczas których staraliśmy się najlepiej jak potrafiliśmy streścić nasze amerykańskie przygody łącznie ze ślubem, były stałym punktem w naszym grafiku. Setki filmów i tysiące zdjęć, którymi ich raczyliśmy, z czasem znaliśmy na pamięć. Gdyby ktoś obudził mnie w środku nocy i zapytał, co się dzieje w 18 minucie piątego filmu w ósmym katalogu od góry, bez zastanowienia bym mu odpowiedział. Na szczęście, mimo zmasowanego bombardowania multimedialnego, nikt nie padł ze znużenia podczas naszych pokazów.
niedziela, 18 grudnia 2011
Halftime Show w Mieście Aniołów
Tak się złożyło, że nasz przyjazd do Miasta Aniołów, tak zwykło mawiać się na Los Angeles, przypadł mniej więcej w połowie naszej Podróży Marzeń po Ameryce Północnej. Lista niesamowitych rzeczy, które do tej pory widzieliśmy i przeżyliśmy, jest już naprawdę spora, a przed nami jeszcze ponad miesiąc w podróży. Miejmy nadzieję, że starczy nam miejsca na dysku na kolejną dawkę zdjęć i filmów. Tym bardziej, że po wyjeździe z LA przybyło nam sporo nowych materiałów. Nie mogło być jednak inaczej zwłaszcza, że podczas 3-dniowego pobytu odwiedziliśmy większość najciekawszych atrakcji miasta.
Anioły z LA
niedziela, 8 maja 2011
Gdzie urlopy trwają najdłużej?
Jest kilka rzeczy w Polsce, za którymi będąc na emigracji szczególnie tęsknimy. I nie chodzi nam tutaj bynajmniej o rodzinę i znajomych, którzy z oczywistych względów są na szczycie tej listy. Mamy na myśli urlopy, a dokładniej rzecz ujmując ich długość. Kraje, które do tej pory zamieszkiwaliśmy, są dosyć mocno zróżnicowane w tym temacie. Warto więc dowiedzieć się co w trawie piszczy, zanim wyemigrujemy, żeby potem uniknąć niespodzianek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE
alaska
(5)
birma
(5)
Borneo
(3)
ciekawostki
(10)
dania
(1)
donegal
(1)
drużyna L
(1)
festiwale
(8)
floryda
(2)
geocaching
(3)
góry
(3)
hiszpania
(4)
indonezja
(1)
islandia
(2)
kanada
(43)
konkurs
(1)
kopenhaga
(1)
kultura
(1)
malezja
(4)
maraton
(3)
marzycielska poczta
(1)
meksyk
(4)
muzyka
(5)
nba
(3)
nepal
(5)
niemcy
(1)
podróż marzeń
(29)
podróż w nieznane
(28)
podróże
(55)
polska
(6)
porady
(2)
road trip
(1)
rodzinka
(11)
singapur
(1)
sport
(16)
sumatra
(1)
tajlandia
(6)
triathlon
(3)
usa
(26)
włochy
(3)
zachodnia irlandia
(5)
zielona wyspa
(22)
zwierzaki
(5)
życie
(39)