Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nepal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nepal. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 czerwca 2013

Bisket Jatra czyli Nowy Rok w Nepalu.

Będąc jeszcze dzieciakiem zastanawiałem się czasem, najczęściej pod koniec grudnia, czy możliwe byłoby świętowanie Nowego Roku więcej niż jeden raz. Na przykład by rozpocząć noworoczną imprezę w Australii lub Nowej Zelandii, a potem szybko zmieniać strefy czasowe tak, aby jeszcze parę razy móc otworzyć szampana punktualnie o północy. Teraz wiem, że w teorii taki scenariusz jak najbardziej ma sens. W rzeczywistości jednak nie wyobrażam sobie żeby komukolwiek chciało się w ten sposób spędzać noc sylwestrową. Okazuje się jednak, że jest inny sposób na to, by Nowy Rok świętować kilkukrotnie. I to o wiele mniej zwariowany.

sobota, 15 czerwca 2013

Na spotkanie nosorożcom z Chitwan.

Gdyby jeszcze rok temu ktoś zadał mi pytanie, co ciekawego można zobaczyć w Nepalu, bez zastanawiania odpowiedziałbym że Himalaje. Po chwili dodałbym pewnie, że interesujące mogą być także lokalna kultura oraz życie ludzi i na tym skończyłbym swój wywód. Do głowy by mi nawet nie przyszło, że nepalska dżungla, o której istnieniu też dowiedziałem się dopiero niedawno, jest domem dla wielu rzadkich gatunków zwierząt. Tygrysy, słonie, krokodyle, małpy i nosorożce oraz niezliczona ilość egzotycznych ptaków - buzia sama otwiera się z zachwytu. Będąc w Nepalu nie było więc opcji, abyśmy nie skorzystali z okazji i nie ruszyli na spotkanie tak wyjątkowej gromadki.

sobota, 8 czerwca 2013

Pokhara z lotu ptaka.

Koniec treku dookoła Annapurny witałem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony zmęczenie górską wędrówką porządnie dawało się już we znaki i trzeba było w końcu solidnie wypocząć, z drugiej jednak. naprawdę ciężko mi było rozstawać się z Himalajami. Poza tym świadomość powrotu do miejskiej dżungli niekoniecznie napawała mnie radością. Całe szczęście, że Pokhara okazała się bardzo przyjemnym miejscem, prawie niczym nie przypominającym zakopconego Katmandu. W takich warunkach śmiało mogliśmy wracać do cywilizacji.

środa, 29 maja 2013

W 16 dni dookoła Annapurny.

- Aga, dobrze się czujesz? - zapytałem dysząc ciężko niczym lokomotywa z wiersza Tuwima. Moja dzielna Pchełka wyglądała bardzo niewyraźnie. Stała przede mną zgięta w pół wsparta na kijkach i próbowała złapać oddech. Byliśmy w drodze na przełęcz Thorong La (5416m n.p.m) jakieś 200 metrów do celu. Po krótkiej chwili, już trochę zatroskany ponowiłem swoje pytanie. Aga wyciągnęła rękę i wyprostowała kciuk dając tym samym znak, że wszystko jest w porządku. Kilka sekund później, zebrawszy wystarczającą ilość energii, podniosła głowę i rzuciła w moim kierunku:
- Nienawidzę cię, że mnie tu zabrałeś!!!

Thorong La Pass - 5416m

środa, 8 maja 2013

Himalaje szykujcie się. Nadchodzimy!

Jejejejeje!!! Nareszcie w Nepalu. Na przyjazd tutaj czekałem z niecierpliwością od samego początku Podróży w Nieznane. W myślach odliczałem kolejne dni do momentu, w którym w końcu ujrzę Himalaje i białe szczyty 8-tysięczników. Kraj na mojej liście wymarzonych miejsc do zobaczenia pojawił się ledwie rok temu i od razu zawitał na jej samym szczycie. Marzenie podsycałem czytając książki o tematyce górskiej (Jerzy Kukuczka, Joe Simpson czy Martyna Wojciechowska), próbując przy tym zrozumieć co motywuje ludzi do wypraw w tak niebezpieczne miejsca. Jednoznacznej odpowiedzi niestety nie znalazłem, ale mam nadzieję że pobyt u stóp najwyższych gór na Ziemi odsłoni mi rąbek owej tajemnicy.

WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE ZNALEŹĆ NA BLOGU - KATEGORIE