Trochę was przytrzymaliśmy w niepewności odnośnie naszej decyzji dotyczącej jachtostopu. Mam wrażenie jednak, że w większości i tak przekonani byliście, że pójdziemy za głosem serca. Otóż to, decyzja mogła być tylko jedna: jedziemy! Jacht Seawanhaka czekał na nas w Johor Bahru, malezyjskim mieście położonym tuż przy granicy z Singapurem. Lot mieliśmy rano, a na statku mieliśmy się zameldować do wieczora. Dzięki temu mieliśmy super okazję, aby spędzić niemal cały dzień w tym współczesnym mieście-państwie. I choć tak naprawdę tylko liznęliśmy tematu, to te kilka godzin pozwoliło nam poczuć wyjątkowy klimat tego niezwykle nowoczesnego kraju.

