Po powrocie z Irlandii, mieliśmy spędzić w Polsce trochę ponad 2 tygodnie i sam nie wiem czemu ale sądziłem że ten pobyt będzie trochę dłuższy. Wizyty u rodziny, imprezy ze znajomymi, załatwianie spraw związanych z podróżą oraz innych różnych pierdół sprawiły, że 16 dni przeleciało nam przed oczami jak Kubica za najlepszych lat w Formule 1. Na szczęście mimo podkręconego tempa wszystko udało się ogarnąć, dzięki czemu na lotnisko w Gdańsku ruszaliśmy ze spokojnymi głowami. A czy czegoś zapomnieliśmy wyjdzie dopiero w praniu.


Przeprowadzek i pakowania ciąg dalszy.